trzy słowa xD

.....niestety hpmasterek został otruty przez żonkę... i zdechł.

omernon, z powodu wyrzutów sumienia, popelnil samobojstwo ]:->

Nie decyduj o mnie.... możesz decydować o sobie.

no nie wiem zasady gry w sumie nie zakładają niczego takiego i jeśli ktoś chce może decydować nawet o czyjejś starej ^~

To Decyduje ze moj paz, QuiGon cie zadusil xD

Tak więc Omernon zdechł a na tronie(czytaj Kiblu. Nawiązując do starego posta HP) zasiadł paź QuiGon.

Zaczynamy nową zabawę???

W potężnych górach Fearunu wyrusza drużyna poszukiwaczy przygód złożonych z Drowa zabójcy o imieniu Omernon, Elfa wojownika Kensai o imieniu HPMaster i Człowieka Maga o imieniu QuiGon.

Na ich drodze stanęła przeszkoda!!!!

Wielki tundrowy wódz Yeti stanął przed obliczem grupy poszukiwaczy.
"Kim jesteście?!"Rzekł Yeti
"Noo ładnie.... jak ja kocham Yeti"rzekł z sarkazmem omernon.
"Wypluwaj swe plugawe słowa mroczny pajacu z dziewięciu otchłani! Zawracajcie stąd idioci zanim dosięgnie was mój gniew!"Odparł z wściekłości Yeti.
"Mroczny PAJACU?!?! Uważaj co gadasz plugawy idioto! Zejdź nam z drogi zanim twoja posoka będzie dekorować śnieg!!!"Wykrzyczał Drow.
"Ha Ha Ha!!! Czy sądzisz, że pokonasz wodza Yeti?!Śmiał się Yeti patrząc prosto w oczy Drowa.
*Nagle w oka mgnieniu błysnęło w powietrzu 2 sejmitary*"Zobaczymy jak długo pożyjesz" Wykrzyczał Drow.
*W ciągu dwóch sekund natarła seria ciosów tak szybkich, że nawet najbardziej zręczna istota nie była by wstanie uniknąć. Jeden z sejmitarów ruszył powoli w kierunku szyi po to aby wciągnąć w pułapkę Yeti. Przeciwnik zauważył zbliżającą się śmierć i zrobił unik. To wystarczyło aby móc pokonać Yeti. Omernon skoczył na skałę i odepchnął się z całej siły od niej, poleciał w stronę yeti z sejmitarami gotowymi aby wybić się w jego ciało. Yeti zauważył swoją złą pozycję, z jednej strony Drow lecący z sejmitarami w jego kierunku a z drugiej strony wielki klif. Nie miał szans. Omernon z łatwością wbił sejmitary w jego pierś, ciało wielkiego wodza opadło w przepaść ale zanim życie z oczu upłynęło zdążył wydać ryk co zaalarmował jego klan.*"No ładnie, pytanie co zrobimy z tym stadem?" Zapytał HPMaster bardziej siebie niż towarzyszy. "Zostawcie to mnie"Powiedział QuiGon za ich plecami.

Dobra reszta należy do was.